niedziela, 30 grudnia 2018

Korona Gór Polski 10/28 Babia Góra - Beskid Żywiecki 17.11.2018

10/28 Babia Góra - Beskid Żywiecki
 



Muszę przyznać, że w ostatnim czasie mieliśmy sporą przerwę w zdobywaniu Korony Gór Polski, a co za tym idzie na  blogu również nic się nie działo ;)  Za to sporo działo się w naszym prywatnym życiu. Nie wchodząc w nadmierne szczegóły na kolejny szczyt ruszyliśmy już jako mąż i żona :)

niedziela, 20 maja 2018

8/28 Radziejowa Beskid Sądecki; 9/28 Turbacz Gorce 28- 29.04.2018


8/28 Radziejowa 28.04.2018
No nareszcie! Po kolejnej kilkumiesięcznej przerwie w końcu wróciliśmy na szlak. Na dodatek już w oficjalnie powiększonej ekipie zdobywców KGP! Natalia i Agata dostały wreszcie książeczki i wyruszyły wraz ze mną, Mileną i Dawidem po swój pierwszy (a nasz 8) szczyt!
Tym razem pierwszy raz udało nam się wybrać na dwudniowy, majówkowy wypad z noclegiem w (jak zawsze!) rewelacyjnych Sielskich Apartamentach, które serdecznie polecam! Celem były Radziejowa -najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego  i Turbacz górujący w Gorcach. Ale po kolei...

niedziela, 14 stycznia 2018

7/28 Czupel - Beskid Mały 13.01.2018




Jak widać długo bez gór nie wytrzymaliśmy ;) 2 tygodnie po zdobyciu Wysokiej w Pieninach zorganizowaliśmy kolejny wypad. Tym razem padło na Czupel- najwyższy szczyt Beskidu Małego o wysokości 934 m.n.p.m. W międzyczasie wspólne wypady w góry tak spodobały się Agacie i Natalii, że postanowiły również podjąć wyzwanie zdobywania Korony Gór Polski. Formalności załatwione i póki co czekają na książeczki.
Kilka lat temu Dawid i ja zdobyliśmy Czupel od strony Wilkowic. Wtedy jednak nawet nie mieliśmy pojęcia, że istnieje coś takiego jak KGP, więc musieliśmy go zdobyć jeszcze raz. Tym razem postanowiliśmy zaatakować szczyt od strony Czernichowa. Żeby nie wracać tą samą drogą  wystartowaliśmy szlakiem zielonym przez Przyszop, następnie żółtym do Przysłopu, a później czerwonym, którym to doszliśmy Pod Czupel (z małą modyfikacją, ale o tym później) i dalej na sam szczyt. Droga powrotna to ciągłe zejście szlakiem niebieskim z powrotem do Czernichowa. Niestety ani na szczycie ani nigdzie po drodze nie ma pieczątki, w związku z tym ładnie się uśmiechnęliśmy do pani w kwiaciarni niedaleko wejścia na szlak i przybiła nam firmową pieczątkę życząc udanej wyprawy :)

piątek, 5 stycznia 2018

6/28 Wysoka- Pieniny 30.12.2017


Po krótkiej przerwie spowodowanej między innymi świętami i (jak zwykle) milionem spraw do załatwienia, postanowiliśmy wykorzystać sylwestrowy wypad do Szczawnicy (a właściwie do Szlachtowej) na zdobycie kolejnego szczytu do kolekcji. Zwłaszcza, że Wysoką- najwyższy szczyt Pienin mieliśmy pod samym nosem. Tego nie można było przegapić!

Był to nasz "pierwszy raz", kiedy planowaliśmy ruszyć na szlak zimą. Z tego powodu przed wyprawą nasuwało się sporo wątpliwości natury techniczno-sprzętowej. Jakie spodnie? Jakie buty? Jak grubo się ubrać? Czy będziemy potrzebowali raków/raczków? itp. Po przewertowaniu kilkunastu forów, opisów zimowych wejść i innych dyskusji, otrzymałem poradę, która z perspektywy czasu idealnie oddaje sytuacje: "Raczki mogą się przydać ale bez nich też dacie radę". Oczywiście przy założeniu, że ma się chociaż normalne trekingi.

Ale po kolei... Jak wspomniałem ostatnie dni starego roku, jak i pierwsze dni nowego spędziliśmy w Szlachtowej- wsi niedaleko Szczawnicy w uroczych i przytulnych Sielskich Apartamentach, które serdecznie polecam! ( Dla zainteresowanych linki: http://sielskie-apartamenty.pl/ oraz   https://www.facebook.com/SielskieApartamenty/ )